Spadki nie powinny nikogo zaskoczyć
Gdy w styczniu Covid19 rozpoczął marsz przez wszystkie kontynenty, o nadchodzących, możliwych problemach gospodarczych mówiono wszędzie. Kolejne kraje wprowadzały w życie decyzje o zamrażaniu gospodarki, a branże takie jak turystyka czy transport lotniczy praktycznie stanęły w miejscu.
Gdy minął szok, zaczęto prognozować powrót do normalności, jednak gdy większa część świata chodzi w maskach, trudno o pełny optymizm. Rządzący podawali zatem w mediach pozytywne rezultaty różnego rodzaju tarcz i chwalili się niebotycznym zaangażowaniem finansowym banków centralnych w walce z zapaścią gospodarczą i kryzysem. Zadziałało.
W efekcie giełdy rozpoczęły odrabianie strat, czasem entuzjazm i wiara w szybkie pokonanie problemów są tak silne że działają jak magnes. Inwestorzy rzucili się na tanie akcje linii lotniczych i nie tylko. Pojawiały się nawet wywiady z milionerami, którzy wyśmiewali wszystkich tych inwestorów, którzy pozbyli się akcji na dnie, a teraz żałują że nie wykorzystali szansy coraz lepiej rozwijającego się odbicia. Doświadczeni gracze wiedzą, że podbijanie nastrojów służy głównie sprawnej ucieczce z parkietu po możliwe najwyższych wycenach…
Trochę faktów
straty w branży lotniczej będą odrabiane latami
straty w branży turystycznej są trudne do oszacowania
straty w kulturze i sztuce są trudne do oszacowania
straty w branży odzieżowej są trudne od oszacowania
bezrobocie rośnie, sprzedaż mieszkań, samochodów drastycznie spadła
PMI przemysłowy dla strefy euro za maj wynosi 39,40 pkt (kryzys)
PMI przemysłowy dla Niemiec za maj wynosi 36,60 pkt ( kryzys)
PMI przemysłowy dla USA za maj wynosi 39,80 pkt (kryzys)
PMI przemysłowy dla Polski za maj wynosi 40,60 pkt (kryzys)
A zatem
Odreagowanie giełd musiało się skończyć, nie da się wysoko i w nieskończoność wyceniać akcji firm w czasach kryzysu. Jutro na GPW przeżyjemy mocne chwile.
Spadki za oceanem 11 czerwca miejscami sięgają -7% !, mamy więc prawdziwy zimny prysznic. Tłumaczenia że powodem jest lęk związany z drugą falą wirusa są co najmniej naiwne. Konsumenci w czasach niepewności kupują tylko artykuły niezbędne, salony samochodowe, meblowe, nieruchomości itp klientów liczą na palcach jednej ręki, muszą czekać na lepsze czasy. W tych warunkach nie jest możliwe pchanie indeksów giełdowych w kierunku szczytów.
Zabrzmi dziwnie, ale nareszcie rynek ugina się pod ciężarem prawdy, czyli danych ekonomicznych. Gdy sytuacja się wyczyści, wrócimy na aktywny parkiet, tymczasem zalecam najwyższą ostrożność i cierpliwość. po piątkowej sesji będziemy wiedzieli więcej i wtedy opublikujemy kilka ciekawych wykresów. Udanego weekendu